czwartek, 31 października 2013

Plotę wianki...

Mój zapełniony kalendarz zapomniał objąć jednej pozycji -"Kup kwiaty na 1 listopada..." Ale co tam, Matka Polka Muratorka poradzi sobie bez finansowego wspierania kwiaciarni (licząc na to, że żaden polski biznes od tego nie zbankrutuje). Wczoraj wieczorem z latarką czołówką na głowie i sekatorem w ręce (wyglądałam jak włamywacz a sąsiedzi nie wezwali policji, jestem trochę rozczarowana...) ogołociłam ogród z pnączy winobluszczu. Wmawiając sobie (żeby uspokoić sumienie), że po cięciu winobluszcz na pewno oszaleje na wiosnę bujnością...

Plecenie wianków okazało się całkiem relaksujące (szczególnie po dniu pełnym spotkań na budowach z "fachowcami" zakładającymi, że baba na budowie to zło...). 

Dziś podetnę jeszcze trochę zielonych gałęzi choinkom i wplotę w wianki sztuczne tulipany, których naręcze otrzymałam kiedyś od jednego z inwestorów - właściciela hurtowni florystycznej. Zamiast zapłaty za usługę...



Jak efekt będzie wart pokazania, udokumentuję zdjęciowo oczywiście. 

Aaaa, właśnie dostrzegłam, że dziś w jednym ze sklepów, który to co tydzień ma inną ofertę, są pistolety na klej! Licząc na to, że tłumy się na niego nie rzucą i mi nie wykupią całej dostawy, po drodze na spotkanie kupię sobie nowy - a stary, spalony wczoraj, będę mogła bez żalu wrzucić do kosza...



5 komentarzy:

  1. AAA!!! Mają TAM teraz te pistolety!? Dzieki za cynk!
    O własnie widze, że od dzisiaj! To jest jeszcze szansa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Są:-) Zalegają jeszcze, nie ma setek chętnych na pistolety glutujące:) W gustownej walizeczce, z własną podstaweczką - już nie będzie glutów do zdrapywania ze stołu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Plecenie wianków okazało się całkiem relaksujące (szczególnie po dniu pełnym spotkań na budowach z "fachowcami" zakładającymi, że baba na budowie to zło...).
    :D:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie coś na pewno relaksuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa rzecz te wianki. a spotkania z fachmanami każdego może zmęczyć :)

    OdpowiedzUsuń