czwartek, 31 października 2013

Czy ja mogę iść do Szymka na obiad?

"Mamo, co dzisiaj na obiad"
"Placki z dyni.."
"Proszę pani, czy mogę iść dziś do Szymka na obiad?"
"A ja też mogę?"

Jeśli nieopatrznie przyznam się, odbierając młodego ze szkolnej świetlicy, co dziś serwuje kuchnia, nagle zaczyna brakować nam miejsc w samochodzie... Placki z dyni, po ostatnim szkolnym spotkaniu, cieszą się wielką popularnością nawet wśród warzywnych niejadków. Nawet wtedy, kiedy niejadki wiedzą, co jest w środku (warzywo, bleeee).  

Przepis znaleziony w Jadłonomii czyni ze mnie w oczach 7 latków mistrza kuchni. Zamiast mleka sojowego, które wydawało mi się niemożliwe do osiągnięcia w sklepie dla zwykłych ludzi, używam zwykłego, swojskiego kefiru. Wielką zaletą placków jest to, że jeśli masz wcześniej upieczoną dynię, placki "się robią" w 10 minut.

Pochłaniane są z konfiturami malinowymi. Albo miodem. Albo serkiem marscapone. Albo wymyślcie sobie swoją wersję....

 

1 komentarz:

  1. Klasyk :] U nas nie raz była taka sytuacja, ale po paru latach nasz Jasiek polubił proaktycznie wszystko.

    cięcie plazmą łódź

    OdpowiedzUsuń